2021 WPJA Photographer of the Year

William Lambelet


Photo by Thibault Chappe

William Lambelet został wybrany Fotografem Roku WPJA 2021 i przyzwyczaił się już do tego tytułu. Otrzymawszy tę nagrodę w 2017 r., William jest jednym z nielicznych członków, którzy zostali uhonorowani dwukrotnie w swojej karierze.

Choć mieszka w południowo-wschodniej Francji, William jest fotografem ślubnym, który miał okazję uwieczniać wydarzenia na całym świecie. Kręcił w Europie i Indiach, podróżował za ocean do Meksyku i na Karaiby dla klientów, którzy biorą ślub za granicą.

Bez względu na to, gdzie William kręci zdjęcia, z pewnością zabierze ze sobą swój charakterystyczny styl. Jego zdjęcia są starannie skomponowane, aby podzielić się historią młodej pary w dniu ich ślubu.

„Jestem fanem 5W (co, kiedy, gdzie, kto, dlaczego), aby czytelnik zrozumiał, co dzieje się na moich obrazach” – powiedział William. „To jeden z powodów, dla których używam kilku ujęć, aby dodać maksimum informacji do moich zdjęć. Najtrudniejsze jest umieszczenie w kadrze ważnych informacji i wykluczenie tych mniej ważnych”.

Od chwili, gdy para zaczyna przygotowywać się do uroczystości weselnych, aż ostatnia osoba zejdzie z parkietu na weselu, William jest całkowicie obecny i skupiony na uchwyceniu tych idealnych chwil. Opowiada się za podejściem, które jest mniej inwazyjne, decydując się pozostać jako część tła podczas ślubu, aby nie wpłynąć na wynik dnia. Chociaż może wtapiać się w otoczenie, zawsze jest gotowy, aby uchwycić to upragnione ujęcie.

„Jestem głęboko przekonany, że„ idealny ”moment w fotografii trwa ułamek sekundy” — wyjaśnił William. „Dlatego zawsze jestem gotowy do robienia zdjęć, nawet gdy nic się nie dzieje, i dlatego wciąż kręcę scenę, nawet jeśli wydaje mi się, że mam dobre zdjęcie. Czasami robię 50 lub 100 zdjęć tej samej sceny, ponieważ czasami „idealne” chwila nadchodzi na samym końcu”.

Jednym z kluczy do długoterminowego sukcesu Williama jest to, że postępuje zgodnie ze sprawdzonym modelem fotografowania ślubów. Przede wszystkim kieruje się słowami jednego ze swoich ulubionych fotografów, Sebastiao Salgado: „Bez kontekstu temat jest niczym”. Zamiast skupiać się wyłącznie na działaniu obiektu, oddala się, aby uwzględnić większy obraz. Każde zdjęcie jest wypełnione znaczącymi szczegółami, które podkreślają historię dnia ślubu.

Podczas kręcenia wesela przestrzega również dwóch dodatkowych zasad:

  • Wszystkie chwile są ważne.
  • Nie przeszkadzaj.

Zasadniczo, kiedy jest na miejscu na weselu, zawsze ma się na baczności. Przyjmuje dzień jako uważny obserwator, któremu powierzono zadanie zachowania każdej chwili na wieczność. William wie, że nie jest postacią w historii ani jej narratorem. Jest raczej dokumentalistą — zawsze ważnym naocznym świadkiem, który patrzy na wydarzenia, które nabierają kształtu, przez obiektywną soczewkę.

Podczas gdy on pracuje nad włączeniem stylu i osobowości każdej pary do swojego podejścia, zawsze możesz liczyć na jedną charakterystyczną cechę w jednej z galerii Williama: Warstwy. Jak sam mówi, nakładanie warstw jest jego „obsesją”. Na przykład może zastosować techniki nakładania warstw, aby pokazać dorosłych gości modlących się na kolanach na pierwszym planie, wyraźnie zanurzonych w wielkości chwili. Na tym samym obrazie może wyróżnić najmłodszych obecnych gości grających w tle. Warstwowy obraz może namalować zestawiony ze sobą obraz dnia — taki, w którym każde pokolenie jest obecne i pochłania szczęście chwili. Obie grupy gości żyją chwilą, ale każda na swój sposób.

W ramach tych warstw William stara się również wprowadzić humor do miksu. Zdaje sobie sprawę, że dzień ślubu to coś więcej niż romans — to połączenie dwóch żyć, które często wiąże się z szeroką gamą emocji. Od rodziców, którzy czują się słodko-gorzko, gdy ich dzieci rozpoczynają nowy rozdział w życiu, po przyjaciół, którzy są tak podekscytowani i dumni z pary, każde wydarzenie weselne wywoła nieskończoną liczbę uczuć.

„Naprawdę lubię wprowadzać odrobinę humoru do moich zdjęć. Postrzegam śluby jako prawdziwe życie z mnóstwem zwrotów akcji, które często tworzą nieoczekiwane i zabawne sceny” — powiedział William. „Chcę jednak, aby te humorystyczne sceny były zawsze życzliwe, a nie poniżające”.

Ostatecznie William uważa, że ​​nie ma czegoś takiego jak bajkowy ślub. Uważa, że ​​pary nie powinny zbyt ciężko pracować, aby stworzyć idealne wrażenia, a zamiast tego powinny skupić się na cieszeniu się dniem, który nadchodzi. Życie — i małżeństwo — polega na celebrowaniu wzlotów i pokonywaniu upadków.

„Lubię mieć autentycznych narzeczonych i stajennych, którzy uśmiechają się do zwrotów akcji w życiu” – powiedział.

Z każdym ślubem, który rezerwuje, William wie, że ma przed sobą nieskończone możliwości. Docenia możliwość osobistego poznania każdej pary i jest zaszczycony, że może być fotografem, który uwieczni każdy moment ich dnia — nie tylko tradycyjne najważniejsze momenty, ale także ulotne sceny, które inna osoba mogłaby z łatwością przeoczyć.