Erin i Emily reagują na toast od przyjaciela.
Plan Erin i Emily dotyczący marcowego wesela z udziałem ponad 100 gości popadł w ruinę, gdy pandemia uderzyła w USA na początku tego miesiąca. Przełożyli ślub na październik, myśląc, że wszystko wróci do normy.
Niestety, tak się nie stało.
I tak narodził się kameralny, przyjazny dla COVID ślub w gronie kilku znajomych i rodziny.
Ślub pary odbył się o godz Koniec Rozumu, „wymarzony krajobraz przedstawiający szemrzące strumienie, łąki w górskich dolinach i magiczne starożytne lasy usiane tajemniczymi miejscami do wypoczynku, przytulnymi miejscami na ognisko, huśtawkami na drzewach, starymi budynkami gospodarczymi, pawilonem i nowoczesnym domkiem”.
Nawet po zmianie harmonogramu nadal byli związani obawami dotyczącymi bezpieczeństwa związanymi z Covid-19.
Oto kilka rzeczy, które zrobili.
1) Stworzyli znak zawierający instrukcje dotyczące bezpieczeństwa, takie jak: „Dziękujemy za zachowanie 6 stóp odległości” i „Nie przytulamy się” oraz „Dziękujemy za noszenie maski”.
2. Ustawiali krzesła w grupach rodzinnych, tak aby członkowie jednej rodziny siedzieli razem, ale w odległości większej niż 6 metry od innej grupy rodzinnej.
3. Mieli maski dopasowane do ich kolorystyki na dany dzień.
4. Maseczki w trzech różnych rozmiarach pozostawiono w pudełku obok miejsc ceremonii, aby goście mogli wybrać jedną po wejściu.
5. Bliscy członkowie rodziny objęci 14-dniową kwarantanną przed ślubem.
Para, ich rodzina i kilkoro znajomych świętowali swoją miłość w piękny dzień w górach, pomimo pandemii.