Z błyszczącym jeziorem Maggiore w tle i rozległymi kompozycjami kwiatowymi w kadrze, pan młody wznosi kieliszek i wznosi toast za ludzi, którzy podróżowali z nim do Włoch, aby przeżyć ten dzień.
Ta amerykańska para wiedziała, że ślub nie musi być huczny i wystawny, aby był spektakularny. Zamiast planować tradycyjne wydarzenie z udziałem setek gości, zdecydowali się na ucieczkę do Włoch z najbliższymi przyjaciółmi u boku. To, czego brakowało na weselu pod względem wielkości i rangi, nadrabiało duchem — była to grupa ludzi, którzy wiedzieli, jak urządzić żywą uroczystość, bez względu na wszystko.