Portrety ślubne hotelu Corinthia z londyńskiego apartamentu Royal Penthouse Suite dla nowożeńców

Panna młoda i pan młody cieszyli się relaksującą, bezstresową sesją ślubną z ich portretami zrobionymi na balkonie hotelu Penthouse Suite, ukazując oszałamiający widok na panoramę za nimi
Lokalizacja obrazu: 
Portret panny młodej z hotelu Corinthia

Portrety ślubne z Royal Penthouse Suite przy ul Hotel Corinthia w Londynie

Dominique i Dan pierwotnie zarezerwowali ślub na czerwiec, ale potem oczywiście z powodu Covid-19 ich datę zmieniono na niedzielę października. Ponieważ tak wielu klientów zmieniało aranżację swoich wesel, faktycznie miałam zarezerwowaną randkę w październiku, jednak byli bardziej niż szczęśliwi, że Kabz sfotografował ich wielki dzień.

Kilka tygodni temu Dominique zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ​​zgodnie z nowymi wytycznymi chcą w sierpniu zorganizować ceremonię na 30 osób, a następnie imprezę w październiku.

Teraz uwielbiam małe wesela, a małe żydowskie wesele zgodnie z wytycznymi dotyczącymi COVID bardzo mnie podekscytowało.

Jako fotograf zawsze szukam wyjątkowych chwil. Coś, co sprawi, że Twoje zdjęcia ślubne będą inne niż zdjęcia znajomych. Teraz wiele z tego można osiągnąć poprzez sposób, w jaki podchodzę do każdego ślubu. Dla mnie każdy ślub jest wyjątkowy, tak jak każdy jest wyjątkowy. Nie fotografuję ślubu jako szablonu, jak niektórzy, zamiast tego pozwalam, aby ślub płynął i pozwalam, aby te chwile dzieją się naturalnie.

Zatem ślub odbywający się zgodnie ze ścisłymi wytycznymi dotyczącymi COVID-19, z maseczkami na twarz, środkami dezynfekującymi, zachowaniem 2-metrowego dystansu itp. był właśnie ślubem, który pozwolił mi wyrwać się z izolacji. Możliwości robienia zdjęć byłyby nieograniczone, zdjęcia byłyby wyjątkowe, kultowe i z pewnością, gdy za 20 lat spojrzymy na nie, zawsze będzie to rok 2020.

Przyjechałam do domu rodziców Dominique, aby przygotować się do panny młodej, i wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Lubię się zbliżać. Lubię pokazywać osobowość moich klientów i 2-metrowy dystans najwyraźniej miał to zmienić.

Z domu poszliśmy do synagogi, przed wejściem szybko zmierzyliśmy temperaturę (przy okazji, temperatura była w porządku), założyliśmy maseczkę i poszliśmy do synagogi.

O MÓJ BOŻE, BYŁO GORĄCO. W Londynie było 32 stopnie i wilgoć, pot spływał mi po czole, a wilgotny, gorący oddech unosił się w górę i wszystko to spotykało się wokół moich oczu. Delikatnie mówiąc niewygodne, klaustrofobiczne, ale niezbędne. Rabin poszedł o krok dalej i założył plastikowe rękawiczki, a nawet zdezynfekował ręce za pomocą rękawiczek… Wyobraźcie sobie to.

Ceremonia była inna, z mnóstwem wspaniałych okazji do zrobienia zdjęć, a także takich, których nie spodziewałbyś się zobaczyć na weselu.

Z synagogi wszyscy udaliśmy się do hotelu The Corinthia, gdzie wszystkie 30 osób, w tym ja, zjadło kolację w restauracji Kerridge Bar i Grill, przy oddzielnych stolikach, zdystansowanych społecznie i pełnych bąbelków… Pracownicy Corinthii byli fantastyczni. Oczywiście zdają sobie sprawę, że para nie tak planowała, ale dołożyli wszelkich starań, aby było to jak najbardziej wyjątkowe.

Czy tak będą wyglądać śluby w przyszłości? Na pewno nie należy na to kichać. Obecność 30 najbliższych osób na ceremonii ślubnej musi być niezwykle satysfakcjonująca. Nie będę się wypowiadać za Dominique, ale z pewnością sprawiała wrażenie mniej zestresowanej niż wiele narzeczonych organizujących huczne wesela. Większość narzeczonych boi się iść do ołtarza, gdy wszyscy na nie patrzą, ale kiedy jest to Twoja najbliższa i najdroższa osoba, musi to być o wiele łatwiejsze.

Z mojego punktu widzenia jestem w stanie uzyskać więcej zdjęć osób najbliższych parze, a zdjęcia stają się znacznie bardziej osobiste. Bardzo mi się podobało i czerpałem radość z całego tego doświadczenia. Mam obrazy, które kocham, które są wyjątkowe i ikoniczne dla czasów, w których obecnie żyjemy.

Moja rada dla każdej panny młodej brzmi: zorganizowanie ceremonii teraz, a przyjęcie później, gdy pozwalają na to wytyczne.