Adriana Downinga
Fotografia iLoX na weselach w Devon i Kornwalii
Fotograf uchwycił surowe emocje w dyskretnym, dokumentalnym stylu
Niedawno zapytano mnie, od czego w ogóle zacząłem zajmować się fotografią. Szczerze mówiąc, nie pamiętam. Czuję się tak, jakbym przez całe życie miała aparat w dłoni (chociaż jestem pewna, że nie powierzono mi go, gdy byłam małym dzieckiem!). Jeśli chodzi o śluby, pomogłam znajomemu fotografowi ślubnemu i uzależniłam się. Moja pierwsza solowa, profesjonalna sesja ślubna była wykonana dla uroczej pary w Northcote Manor w Devon. Natychmiast wybrałem to miejsce i zostałem ich ulubionym fotografem, więc polecili mnie swoim parom. Mam im za co dziękować i do dziś przyjaźnię się z niektórymi pracownikami. Fotografia to także hobby. Kiedy nie fotografuję ślubów, często podróżuję przez dwie godziny lub dłużej i całą noc przesiaduję na polu, robiąc zdjęcia Drogi Mlecznej lub goniąc niesamowite zachody i wschody słońca. Poza tym lubię sporty motorowe, w szczególności F1, byłem w Abu Zabi, a także wiele razy na rodzimym Silverstone.